To oficjalna informacja. Rozpoczynam nowy projekt.
Nieważna na razie jest jego nazwa, ważne jest to, że to nie jest kolejna porcja elektronicznych pulsacji, tylko projekt, w którym z 3 osób będą wypływać żywe dźwięki wytworzone w szamotaninie wirtuozerii wraz ze spontaniczną energią basu, bębnów i gitary. Te trzy osoby to tak naprawdę jedną całość, która razem doświadczała muzyki, badała wszystkie jej kierunki, odnajdywała się w niej aż do dzisiejszej postaci. Trzy imiona - Paweł, Maciej i ja - Krzysztof. Wszyscy uważamy, że ta liczba osób w składzie jest wystarczająca, co oznacza jednocześnie, że nikt nie użyje swojego aparatu mowy by werbalnie nadać przekaz. Jesteśmy świadomi tego, że nie będziemy hitem na rynku muzycznym. Nie jesteśmy kolejnym zespołem starającym się o przykucie uwagi przeciętnego zjadacza chleba... co więcej... nie jesteśmy nawet zespołem. To eksperyment, kolektyw, który został stworzony przez ludzi z potrzeby grania. Nie grania dla pieniędzy czy sławy tylko dla samej przyjemności grania oraz tworzenia. Nasza muzyka instrumentalna będzie taka, a nie inna i czymś nienaturalnym było by robić z tego kolejną kapelę grającą cokolwiek. Wolimy pozostać w obecnej konsystencji. Jesteśmy specyficznymi jednostkami i to, że ciężkie dźwięki wychodzą z gitar po uderzeniu pierwszych akordów oraz potężne wibracje powstają po uderzeniu w membranę bębnów to nie przypadek... taka muzyka po prostu w nas siedzi. Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłem sens istnienia tego "czegoś". A oto kilka zdjęć z pierwszej próby.
Pozdrawiam
K
sobota, 26 grudnia 2009
nowy projekt
Autor: Krzysztof Szajda o 23:35
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz